Święta Bożego Narodzenia to najpiękniejszy czas w roku. Są tacy, którzy już w listopadzie planują potrawy, dekoracje, ekscytują się pierwszym grudnia, bo wtedy można już legalnie puszczać świąteczne utwory i postawić choinkę. Inni uciekają na święta, planują dalekie podróże, wykupują wycieczki na Bali i stoje kąpielowe. Oni nie chcą świątecznego przepychu, nie kręcą ich spotkania rodzinne, szaleńcze wyprawy za prezentami i lepienie pierogów. Zamiast śledzia wybierają kokosy, wiatr we włosach i szum fal. Nie muszą w sumie kupować też prezentów. Ale to jest akurat wielka frajda, którą ja uwielbiam i nawet jeżeli jakimś zbiegiem okoliczności udam się któregoś roku na egzotyczną wyspę to prezenty kupię i tak, bo uwielbiam obdarowywać!
Kocham też święta! Widok aut z zaśnieżoną choinką na dachu, świąteczne utwory w odbiorniku, zapach suszonych grzybów i pierniczków. Lubię ten czas oczekiwania, lampki na ulicach wieczorami i kiczowate, plastikowe dekoracje-mikołaje, które bez pardonu wiszą na rynnach czy balustradach. Zupełnie nie przeszkadzają mi półki w sklepach wypełnione po brzegi dekoracjami, girlandami, pudłami na prezenty i wstążkami. Nawet przebrany Mikołaj rozdający najtańsze cuksy w galerii handlowej mi nie przeszkadza! Dzieci dużo mocniej odczuwają podekscytowanie świętami i każdy taki malutki bodziec, detal jest dla nich magiczny. Tak, święta z dziećmi nabierają innego wymiaru!
Jest tylko jedna rzecz w tym przedświątecznym czasie, która zawsze mnie trochę męczy i spędza sen z powiek-wybieranie odpowiednich, pięknych prezentów, które ucieszą, zaskoczą. Zazwyczaj z łowów wracam z niepełną listą, bo to co sobie wymyśliłam okazuje się niedostępne, za drogie lub nie końca takie jakie się spodziewałam. A nic tak mi nie psuje humoru jak kupowanie upominków na siłę. Nie znoszę właśnie z tego powodu kupowania na ostatnią chwilę. Wtedy niemalże pewnym jest, że będę musiała wziąć coś, do czego nie będę przekonana. A tego bardzo nie lubię.
Już od wielu lat, na kilka tygodni przed świętami zapuszczam się do sklepu TK Maxx, zawsze tu kupuje piękne papiery do pakowania, wstążki, ozdoby na choinkę, kule śnieżne (w tym roku są piękne białe) , i puszki z ciastkami! Trochę wstyd się przyznać, ale jestem uzależniona od ich herbat i ostatnio do mojej spiżarki trafiło chyba z 10 różnych rodzajów 😉 Kocham ich poduchy z motywami zimowymi i kocyki w reniferki. I co roku kupuję zestaw pięknych kartek świątecznych, które rozsyłam rodzinie i przyjaciołom. Na magię świąteczną tego sklepu jestem zupełnie nieodporna, ale to mi w ogóle nie przeszkadza! Uwielbiam wyjątkowe smaki, piękne printy i niespotykane formy, a to wszystko tutaj znajduje.
Wracając do prezentów, jakoś tak już natura ukształtowała dzieci, że zawsze wiedzą co chcą dostać, piszą obszerne listy do świętego Mikołaja i rodzice mają ułatwione zadanie. Po prostu wykreślają z listy i ja uważam, że to jest piękne i jakże przydatne 😉
Co innego dorośli. Im czasami ciężko wybrać odpowiedni prezent. I nie piszą już niestety listów, chyba nie wierzą w świętego 😉 No i co tu wybrać skoro tata ma już pięć par kapci i stos nieodpakowanych skarpet, a kuzynka melomanka ma już tyle podwójnych płyt, że ciężko coś wybrać.
Aby oczekiwanie i przygotowania do tego ważnego czasu Was nie przytłoczyły, a kupowanie prezentów nie okazało się ruletką polecam Wam karty upominkowe TK MAXX! Są piękne, możecie załadować je, na jaką chcecie kwotę ( do 999,99zł), a co istotne ważne są bezterminowo i w każdym sklepie. A kupicie jest w każdym salonie Tk Maxx, a także online na https://www.tkmaxx.pl/Karty-Upominkowe.
Ja osobiście kocham buszować w tym sklepie i byłoby mi niezmiernie miło, gdybym sama taki prezent otrzymała J a do kompletu, do karty koniecznie weźcie puszkę herbatki lub ciastek! Niech będzie praktycznie i pysznie!
Zapraszam Was także do wzięcia udziału w konkursie, który odbywa się na FB Tk Maxx, a do wygrania są karty upominkowe o wartości 100zł.








